Tuż po rozpoczęciu wojny w Ukrainie, otrzymaliśmy pierwsze sygnały, że w kraju zaczyna brakować karmy. Nie zastanawiając się długo, założyliśmy zbiórkę na zakup, ponieważ wiedzieliśmy, że będzie to długofalowa pomoc i sami z pewnością nie damy rady sprostać tak ogromnym potrzebom. W międzyczasie sprawdzaliśmy wszelkie możliwości transportu.
Pierwsze paczki wyruszyły do Kijowa wraz z konwojem humanitarnym, który zgodził się przewieźć nasze dary, dzięki czemu karma z sukcesem dotarła do odbiorcy. Kolejna przesyłka pojechała do Odessy, jednak pociąg przybył na miejsce z kilkunastogodzinnym opóźnieniem i w związku z trwającą godziną policyjną nie udało się jej odebrać. Następna dojechała szczęśliwie. Z transportem do Lwowa nie było większych problemów. Udało się również zaopatrzyć kijowskie schronisko w artykuły medyczne – to właśnie tam trafiały wszystkie zwierzęta oddane lub porzucone przez właścicieli tuż przed ewakuacją miasta.
Obecnie mamy już doskonale opracowany, sprawny system dostarczania przesyłek. W naszych paczkach, oprócz karmy suchej i mokrej, znajdują się także: suszone mięso, przysmaki, witaminy, leki, olej z łososia, podkłady, kocyki, czy suplementy wspomagające leczenie. Wiemy też, że świetnie zorganizowane dziewczyny z Ukrainy za pomocą poczty wewnętrznej, która na szczęście dość sprawnie funkcjonuje, rozdysponowują karmę do trudno dostępnych i odległych miejsc, takich jak: Charków, Zaporoże, Dniepr, Chersoń, Donieck, Żytomierz, Donbas, Mikołajów, Winnica, Czerniowce, Krzywy Róg, Biała Cerkiew, Boryspol, Berezań, Irszawa, Grebinka, Połtawa, Sumy oraz wiele innych.
W Polsce pomagamy fretkom i ich Opiekunom, którzy przekroczyli granicę w poszukiwaniu swojej bezpiecznej przystani. Przygotowujemy dla nich wszystko, co potrzebne na nowy start – klatki, transportery, akcesoria i wyposażenie. Pomagamy z chipowaniem, szczepieniami, wizytami u weterynarza, czy z zakupem leków. Tym fretkom, które z różnych przyczyn nie mogą pozostać w dotychczasowym domu, zapewniamy pełną opiekę wraz z kompletem badań, a w razie konieczności odpowiednio dobranym leczeniem. Gdy stan zdrowia na to pozwala, znajdujemy im nowy, kochający dom stały.
Spływają do nas setki podziękowań i wzruszających słów wdzieczności. Tak naprawdę bez pomocy innych osób nie zrobilibyśmy wiele. Dzięki współpracy z lecznicami mogliśmy wysyłać artykuły medyczne. Nieznani nam wcześniej ludzie dobrej woli brali do pociągu lub samochodu nasze przesyłki i dostarczali w miejsce przeznaczenia. Setki przejechanych kilometrów, setki udostęnień. Współpraca z wieloma innymi państwami, które chętnie zaangażowały się w pomoc ukraińskim fretkom, m.in. Niemcami, Słowenią, Czechami, Chorwacją, Finlandią, a nawet odległą Kanadą! Jedni przysyłali do nas karmę, drudzy udostępniali naszą zbiórkę ze szczegółowo zrobioną instrukcją w ich języku, a jeszcze inni wpłacali darowizny. Z tego miejsca chcielibyśmy podziękować wszystkim za każdą formę wsparcia.
Wojna nadal trwa, ale teraz wiemy, że razem możemy przenosić góry – dziękujemy z całego serca!