Po długiej i nierównej walce Sid z programu Wirtualnych Adopcji odszedł za Tęczowy Most. Kilka słów od jego Opiekunki:
Byłeś u mnie równo rok. Wczoraj jeszcze pozowałeś do zdjęcia i kłóciłeś się ze mną przy podawaniu leków, ale po południu Twój stan zaczął się pogarszać. Aktywność spadła niemal do zera, o jedzeniu, czy piciu nie było mowy, a temperatura ciała znacznie się obniżyła.
Szybkie USG w lecznicy nie odpowiedziało na pytania, co się dzieje. W nocy nie było lepiej. Dziś od rana w szpitalu badania, kroplówki, dodatkowe leki, ale stan się nie poprawiał. Chwilę po 14:00 nasiliła się duszność, serduszko stanęło i mimo podjętej pełnej reanimacji Sid(*) do nas nie wrócił. Pomimo tego, że choroba przebiegała bezobjawowo i Sid był obstawiony lekami, sekcja wykazała, że jego płuca były prawie całkowicie zajęte.
Żegnaj maleńki, najbardziej szalony freciaku ze wszystkich Sid(*)
Udostępnij: