Staramy się ustabilizować Kovu, dlatego wytaczamy najcięższe działa. Od trzech dni przyjmuje dożylne kroplówki. Mówiąc bardziej obrazowo – przez 10 godzin dziennie podłączony jest do pompy, która wtłacza w niego płyn, majacy przepłukać nerki, wyczyścić je z toksyn i jak najbardziej zminimalizować stan zapalny. Do pyszczka dostaje Azodyl, Pronefrę i Rubenal. 💊
Wyniki morfologii i biochemii przyprawiają o gęsią skórkę, ale nie poddajemy się!
Wskutek silnej niewydolności nerek, Kovu ma także początki anemii. W dodatku jego zęby bardzo wołają o uwagę, ale nie jesteśmy w stanie poddać go nawet najlżejszej narkozie, ponieważ nerki jej nie udźwigną. Kroplówkowanie utrzymujemy cały czas, a w przyszłym tygodniu powtórzymy badania krwi 🩸, które powiedzą nam, czy (i na ile) nerki zdolne są do dalszej pracy.
Kovu jest bardzo dzielny i wytrwale znosi wszystkie zabiegi. Trwa intensywne leczenie w Warszawie, koszty całodziennego pobytu w szpitalu oraz leków są OGROMNE. Kovu bardzo potrzebuje Waszego wsparcia, bardzo czeka na swoich pierwszych Wirtualnych Opiekunów.
Adoptuj Kovu wirtualnie:
adopcje.wirtualne@fretek.org



Kochani Fretkomaniacy, dla naszego Kovu szukamy Domu Tymczasowego w Warszawie.
Kovu został odebrany z bardzo złych warunków razem z dwiema innymi fretkami, Kiarą i Timonem. Wielomiesięczne zaniedbanie z całej trójki najbardziej odbiło się właśnie na nim. Przede wszystkim ma problemy z nerkami, czeka go także czyszczenie zębów. Dlatego marzy nam się dla niego Tymczas z opcją dojazdu do Pulsvetu, jednej z najlepszych w Polsce lecznic dla fretek.
Obecnie Kovu przebywa w Białymstoku. Dotychczasowe badania dawały rozbieżne wyniki, dlatego chcemy mieć pewność, co do jego stanu zdrowa. W zależności od wyników leczenia Kovu zostanie dożywotnio pod opieką SPF lub zostanie wydany do adopcji.
Szukamy zatem dla niego Domu Tymczasowego z prawdopodobną opcją dożywocia jako Rezydent SPF – może właśnie Ty chciałbyś podarować kąt tej dzielnej fretce? Kovu jest przyjazny i nie gryzie. Nie ma w nim grama agresji, za to duża potrzeba zaufania człowiekowi i upewnienia się, że teraz już wszystko będzie dobrze.
Płacimy za leczenie, co miesiąc zwracamy koszty utrzymania Kovu i zapewniamy jego transport z Białegostoku do Warszawy.