[ADOPTOWANI] Tosia i Leon – Warszawa


Tosia jest ok. 6-7 letnią wysterylizowaną samiczką. Maleńką, bo waży zaledwie 600 g. Żywiona jest rano jajkiem przepiórczym z olejem lnianym i wieczorem mięsem. Po usunięciu kła odzyskała apetyt, ale trzeba ją budzić rano na śniadanie i pilnować, żeby zjadała. Najlepiej karmić ją osobno, bo inaczej Leon jej podbierze jedzenie. Jak na starszą panią przystało, większość czasu przesypia . Lubi się przytulać, a jak już ma dosyć sygnalizuje to gryzieniem. Lubi towarzystwo ludzi i często chodzi za nami jak piesek. Sama nie podchodzi podgryzać w stopy, ale jak nie ma ochoty na przytulanie lub pieszczoty to mocniej ugryzie. Potwierdzają to także poprzedni właściciele.Towarzystwo psów i dzieci jej nie przeszkadza do póki nie wchodzą jej w drogę. Psy gryzie jak do niej za blisko podchodzą. Zuzi bez problemów da się wziąć na ręce i przytulić, ale ewidentnie woli moje towarzystwo.W klatce jest w 100 procentach kuwetowa. Poza klatką bywa różnie. Czasami wróci do klatki, a czasami idzie w swój ulubiony kącik. Budzi się i bawi po ok. pół godziny. Później idzie spać. Są takie dni, że wcale nie chce się bawić, a są takie, że bawi się 2-3 razy po pół godziny.

Leon jest ok. 1,5 rocznym zaimplantowanym samcem. Waży ok. 1,5 kg. Ma złamany jeden kieł, ale na razie nie widać, żeby mu to przeszkadzało, bolało. Żywiony jest rano jajkiem przepiórczym z olejem lnianym i wieczorem mięsem. W ciągu dnia ma w misce jeszcze sucha karmę, którą sobie podjada. Jest łasy na jedzenie. Jest bardzo żywiołowy i energiczny. Wszędzie go pełno. Bawi się wszystkim, wszystko go ciekawi. Jest z tych żywszych i sprytniejszych egzemplarzy. Lubi towarzystwo psów i chętnie się z nimi bawi w gryzienie (moje psy tego nie znoszą więc w tym temacie się nie dogadują, ale w poprzednim domu bawił się z psami). Nie ma czasu na przytulanie, ale myślę, że z wiekiem zostanie wielkim pieszczochem. Uwielbia towarzystwo Zuzy. Pozwala Zuzi na wszystko. Jak jej nie ma to leży pod drzwiami od jej pokoju.  Nadaje się zatem do domu z dziećmi (oczywiście takim, które potrafią się „obchodzić” ze zwierzętami). Może się bawić nieprzerwanie przez 2-3 h. Potrzebuje jednak do tego towarzystwa (fretki lub człowieka) inaczej zaczyna rozrabiać i gryźć w stopy. Gryzie dość często, bardzo lubi tę formę zaczepiania, ale robi to delikatnie. Uwielbia gumowe rzeczy. Kabli nie gryzie. Obsesyjnie biega za piłeczkami. Potrafi się wspinać dość wysoko.W klatce jest w 100 procentach kuwetowy. Poza klatką bywa różnie. Czasami wróci do klatki, ale raczej pójdzie w kąt.W poprzednim domu był wyprowadzany na spacery.

…………………………………………………………………………………………………………………………………

Tosia z Leonem bawią się głownie we własne gryzienie i w tunelach. Mogą być wyadoptowani razem (i tak byłabym najszczęśliwsza) lub osobno. Są ze sobą zżyci, ale nie jakoś szczególnie. Możliwe, że to już różnica w wieku. Jako, że Tosia głównie już śpi Leonowi przydałoby się towarzystwo młodszej, aktywnej fretki.

W kuwecie papiery i podkłady nie zdały egzaminu , bo przesuwali kuwetę i załatwiali się za nią. Teraz mają żwirek drewniany i jest w miarę ok. Będę w ciągu najbliższy dni testować jeszcze żwirek kukurydziany.