W Ukrainie, gdzie obecnie toczy się wojna, sa również opiekunowie fretek. Mamy od nich informacje, że zaczynają się problemy z dostępnością karmy dla zwierząt. Proszą nas o pomoc w zdobyciu pożywienia. Freciaki są głodne, a z każdym dniem może być tylko gorzej. W końcu zabraknie jedzenia…
Choć sami nie jesteśmy w stanie dowieźć karmy w takie miejsca jak Kijów, czy Charków, robimy wszystko, żeby znaleźć transport. Szukamy kontaktów w grupach, rozmawiamy z organizacjami, które dostarczają pomoc w te rejony. Rysują się możliwości, dlatego postanowiliśmy założyć zbiórkę.
Prosimy o pomoc w zebraniu środków na zakup fretkowej karmy. Chcemy być przygotowani i zakupić większą ilość, bo takie okazje transportu trafiają się bardzo rzadko, z dnia na dzień, z godziny na godzinę. Nie ma czasu na planowanie z wyprzedzeniem.
Tutaj na miejscu możemy zrobić dla fretek wszystko, ale tam musimy prosić o pomoc innych w zakresie transportu. Na szczęście wszyscy, z którymi rozmawiamy to LUDZIE o wielkich sercach.
Wierzymy, że się uda.